
Efektowny sukces Black Monka
W końcu Polscy gracze mogą cieszyć się swoją wersją gry „Zew Cthulhu” RPG. Ta edycja rozpoczęła ekspansję na naszym rynku dzięki zbiórce crowdfundingowej na wspieram.to. Zebrano PONAD MILION złotych (1782% celu) na realizację projektu. Black Monk osiągnął założony cel w zaledwie 23 minuty! Wydawca ma styl, nie ma co ;) Nie da się ukryć, że jest to ogromny sukces, a gracze doceniają Lovecraftowską rzeczywistość i bardzo przyjazny system.
Znudziła Ci się kolejna misja otrzymana w knajpie od zakapturzonej postaci? Znowu trafiasz do jaskini i po prostu tniesz wszystko jak leci? „Zew Cthulhu” będzie idealną odskocznią od oklepanych scenariuszy opartych na walce. Zamiast zwiedzać podziemia pełne goblinów możesz wziąć udział w rozwiązywaniu zagadek starego domu, z którego każdy ucieka z krzykiem. Tak... krzykiem... Bo tutaj dużo będziesz krzyczał, a już na pewno uciekał.
Źródło: http://kryzyswieku.blogspot.com/2018/10/
Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn
„W swym domu w R’lyeh czeka w uśpieniu martwy Cthulhu.”. No właśnie, ale skąd wziął się pomysł na “Zew Cthulhu” RPG? System oparty jest na opowiadaniach grozy H.P. Lovecrafta, które tworzą mitologię Cthulhu. Sam panteon możemy porównać do innych znanych nam mitologii- np. greckiej. Ale nie liczcie tu na pięknego Apolla czy Prometeusza, który przyniósł ludziom ogień. Ooj nie… Świat Lovecrafta jest znacznie mroczniejszy i nie ma tutaj miejsca na dobro. Pięknem staje się strach, a światło szaleństwem. Sam Cthulhu opisany jest jako podobieństwo człowieka, ale z łbem ośmiornicy pełnym oślizgłych macek… z ogromnymi, trupimi pazurami… a jego wizerunek dopełniają wąskie, smocze skrzydła umieszczone na plecach. Przyjemniaczek, prawda? Jeśli zastanawiacie się na kogo głosować w najbliższych wyborach prezydenckich- podpowiadam sprzed kilku lat ;)
Źródło: https://www.facebook.com/events/676289575831279/
Staw czoło złu!
Rozgrywka najczęściej skupia się wokół zagadek i tajemnic, które Badacz- gracz- stara się rozwiązać. Jakie one będą? Jak zwykle ogranicza nas tylko wyobraźnia. Dla przykładu możesz wcielić się w mafioso z lat 20 i napadać na banki. Tylko uważaj... to złoto może być przeklęte, a akcję ratunkową skończysz w pa... a nie, jednak jej nie przeżyjesz- na pewno nie taki sam ;) Do dyspozycji graczy jest wiele różnych profesji, od dziennikarza, przez lekarza, po policjanta. Docelowo dobrane są do czasów przedwojennych, jednak ich uniwersalność sprawia, że można nimi zagrać niemal w każdych realiach. Polskie scenariusze poruszają nawet temat PRL. System można dopasować do dowolnej historii, co nie pozwoli na nudę i monotonię.
No właśnie… ale co z tymi zagadkami? Element detektywistyczny jest niemal nieodłączną częścią “Zewu Cthulhu”. Dzięki temu poznawanie świata staje się bardziej emocjonujące i… straszne. W końcu lubisz się bać. Prawda? Niektóre z nich są zwykłą formalnością, ale im dalej w las… Właśnie w tej chwili docenisz umiejętności biblioteczne, historyczne czy nawet języki. Tylko uważaj co czytasz na głos. Czasem pozornie niepotrzebne umiejętności mogą ocalić Cię od szaleństwa! Zdecydowanie warto “umieć w biblioteki”.
W “Zewie Cthulhu” warto uważać na podejmowane decyzje. Charakter tego typu rozgrywki ma to do siebie, że bohaterowie mogą utknąć, bo zgubili jakąś wskazówkę, przesadzili z zastraszaniem albo… weszli w pułapkę. Niekoniecznie fizyczną.
“Przechodzicie pustym, ogarniętym mrokiem korytarzem. Jedynie dzięki małej zapalniczce benzynowej możecie dostrzec rząd starych, ciężkich drzwi. Ale zaraz… za jednymi słyszysz lekkie szuranie. Powoli wyciągasz drżącą rękę w stronę klamki i nagle czujesz, że się zapadasz… Nie czujesz już nic… Otacza Cię nieprzenikniona ciemność… Szuranie słyszysz już tuż obok siebie, a potworny smród wypełnia Twoje płuca. Próbujesz odpalić zapalniczkę. Trzask! Trzask! I nic… nie odpala… Próbujesz uciekać… ale coś oślizgłego złapało Cię za nogę. I już wiesz co tak śmierdzi… to oddech śmierci. Nagle przypominasz sobie o nożu! Tak! Nóż! Wyciągasz go i wbijasz w swojego oprawcę! Raz! Drugi! Chwyt słabnie, więc dobijasz trzeci raz! Koniec...
Zaczynasz dochodzić do siebie, leżysz na podłodze w tym samym korytarzu, przy tych samych drzwiach. W dłoni trzymasz zakrwawiony nóż, a nad Tobą stoją towarzysze. Bez jednego… To jego dźgałeś…”
Takich “niefizycznych pułapek” może być mnóstwo. To jest ten moment, kiedy gracze zatracają granicę pomiędzy rzeczywistością, a złudzeniem. Dezorientacja i szaleńcza próba przeżycia może prowadzić do tragicznych skutków. W tym przypadku ogromne znaczenie ma poczytalność, czyli zdolność do zachowania przytomności umysłu przy ekstremalnych przeżyciach. Co ważne- im mamy większą styczność z takimi zjawiskami, tym bardziej spada nam poczytalność i jesteśmy bardziej na nie podatni.
No fajnie, ale skąd scenariusze?
Budowanie historii opartej na dużej liczbie zagadek, pułapek, powiązań między postaciami może wydawać się skomplikowane. Jak dodamy do tego utrzymanie klimatu grozy, to pojawia się pytanie “no fajno, ale jak to ogarnąć?”. Z pomocą przychodzi nam… samo życie! Tak, prawdziwe historie są genialnym punktem zaczepienia do stworzenia przerażających fabuł. Przykład? Proszę bardzo! Odwiedzamy jeden z kanałów kryminalnych (np. Stanowo, Niediegetyczne) albo sięgamy do prasy typu “Detektyw” . Dziesiątki różnych historii od XIX wieku do ostatnich wydarzeń. Szerokie opracowanie przestępstw pozwala na równie szerokie możliwości użycia ich w klimacie “Zewu Cthulhu”. Może wybierzecie się do Przełęczy Diatłowa? Albo weźmiecie udział w obozie harcerskim z namiotem numer osiem? To już zależy tylko do Was ;) Dobrym punktem odniesienia jest Baniak Baniaka, który przeprowadził już wiele sesji na swoim kanale.
Ale spokojnie, gotowe scenariusze również są szeroko dostępne. Najłatwiej znaleźć wersje angielskojęzyczne, których jest OGROM. Wiele z nich znajdziecie na DriveThruRPG, grupach na Facebook’u, w podręcznikach. Z polskojęzycznymi jest niestety nieco gorzej. Oczywiście również znajdziecie je na Facebook’u, ale najlepiej skupić się na podręcznikach. Dwa możecie wyhaczyć w starterze do “Zewu Cthulhu” i w drugim starterze. Tutaj zachęcam do skorzystania z podręczników “Cienie Tatr” oraz “Horror nad Wartą”, które zawierają po cztery scenariusze gotowe do rozgrywki. Ich pełne opisy znajdziecie pod linkami. Warto również rozmawiać z innymi Strażnikami Tajemnic, bo często dzielą się swoimi fabułami.
Czy warto zagrać? Tak!
Pokuszę się o stwierdzenie “zdecydowanie tak!”. Sam system jest stosunkowo prosty, co sprawia, że próg wejścia jest dość niski. W końcu starter i dwa scenariusze możecie dostać za darmo ;) Charakter gry pozwala na stworzenie bardzo klimatycznej otoczki- od ubrań, przez gadżety, po muzykę. A warto pamiętać, że klimat jest jednym z elementów, który daje najwięcej frajdy. Irytuje Cię szablonowość? Tutaj się odnajdziesz, bo ogrom historii już czeka na Twój ruch. Lubisz zagadki? Tutaj możesz rozwiązywać je godzinami. Najważniejsze pytanie- lubisz się bać? :)